czwartek, 4 kwietnia 2013

" I ZNÓW SKACZĘ PRZEZ KAŁUŻĘ "

   Powrót do biegania po długiej przerwie nie jest łatwy a kiedy przerwa w bieganiu spowodowana była złamaniem to sprawa jest bardziej poważna.Nie wystarczą chęci i wielka determinacja.Trzeba bardzo uważać żeby wielka chęć powrotu do biegania nie okazał się kolejną porażką.
   Zanotowana w umyśle ułomność nie pozwala na normalne chodzenie a cóż dopiero mówić o bieganiu.Ciągle utykam i czuję że zespolenie kości które jeszcze przez co najmniej pół roku będę nosił przeszkadza mi w bieganiu.
   Zbyt dużo czasu straciłem na powrót do sprawności dlatego staram się stopniowo zwiększać obciążenie i dystans aby nie zaszkodzić procesowi zrostu kości.
   Powróciłem na swoje leśne ścieżki i chociaż znacznie skróciłem ich długość to
staram się jak tylko mogę. Biegam uważnie i  powoli żeby na śliskim śnieżnym podłożu zachować stabilność.
    Niestety słaba noga nie pozwala mi na bieganie według chęci.Muszę robić w bieganiu przerwy znacznie dłuższe, noga boli i potrzebuje więcej  odpoczynku.Nie jest to korzystne przy powrocie do formy ale pozwala na wzmocnienie umięśnienia i ustrzeżenie się przed kolejnymi problemami.
   Ciągle spotykam się z pytaniem  czy będę biegał i czy już biega.Bez namysłu odpowiadam że tak chociaż sam nie wiem jak będzie naprawdę.Na razie jest dobrze.
   Podjąłem decyzję o wzięciu udziału w 8 Półmaratonie Warszawskim.Może jest to decyzja 
pochopna ale zawsze mogę się wycofać.Postawiłem sobie cel i  wiem jak i co mam robić.
Tak naprawdę chodzi mi o sprawdzenie czy mogę pokonać ten dystans w dobrym stanie fizycznym tak żeby nie dopuścić do przeciążenia i bólu złamanej nogi.
   Często odwiedzam siłownię i staram się powrócić do poprzedniej sprawności.Czuję wielkie osłabienie kręgosłupa,mięśni brzucha krótko mówiąc praca od podstaw.
   Pomyślałem  że skoro mam zaczynać wszystko prawie od początku to może warto sprawdzić profil stóp.Odwiedziłem sklep Ergo.Stopy mam neutralne pozostaje zatem przejrzeć zapas butów bo wydaje się że nie wszystkie nadaję się dla mnie do biegania.
  Przedłużająca się śnieżna zima nie bardzo sprzyja swobodnemu bieganiu ale nie ma co marudzić bo termin półmaratonu zbliża się nieubłaganie.
  Dwa tygodnie przed biegiem postanowiłem przebiec dystans półmaratonu na bieżni mechanicznej.Przebiegłem,udało się uniknąć jakichkolwiek niespodzianek.Nic nie bolało chociaż nie było łatwo.Biegłem powoli można by powiedzieć bardzo wolno.
   Mroźna niedziela  24.03,2013  okazała się szczęśliwa.Wróciłem właśnie do biegania.Zacząłem powoli ale i tak szybciej niż ostatnio biegałem.Pierwsze 5 km przebiegłem w 27 minut.Przez pierwsze 10 km ciągle myślałem o złamanej nodze,jest dobrze.Jak już uwierzyłem że naprawdę jest dobrze starałem się utrzymać równe tępo biegu.Tym razem nie zabrałem na bieg zegarka ale jak przeanalizowałem swój bieg to okazało się że pobiegłem bardzo równo 27,26,26,26 nim każda piątka.Mogę powiedzieć że mój wkład pracy nie poszedł na marne.
Nieskromnie pomyślałem  że teraz kolej na próbę w maratonie.Orlen Maraton czeka i kusi.
 

środa, 29 sierpnia 2012

Kibicuję.


Fatalna w skutkach jazda na rowerze.


Ostatnie moje kłopoty z rozcięgnem podeszwowym przyćmiła fatalna w skutkach jazda na rowerze. 25 lipca niefortunny upadek przyczynił się do złamania kości udowej.Jak pech to na całego.Przez najbliższy okres będę "biegał" o kulach.